Czym jest odblokowany mnożnik?

0
Czym jest odblokowany mnożnik?

Spora grupa użytkowników komputera, zwłaszcza gracze, którzy oczekują jak największej wydajności, decyduje się na podkręcenie procesora, aby wydobyć z niego ukrytą moc. Istotnym parametrem będzie głównie odblokowany mnożnik. Co to takiego?

Czym jest mnożnik procesora?

W dużym uproszczeniu, mnożnik to liczba, przez którą mnoży się częstotliwość magistrali systemowej w celu ustawienia procesora. Kiedyś cały układ funkcjonował z dosyć niedużym mnożnikiem, ale z powodu bardzo szybkiego rozwoju procesorów oraz trochę wolniejszego rozwoju pozostałych podzespołów, które są odpowiedzialne za funkcjonowanie procesora, praca synchroniczna okazała się być właściwie nierealna.

Dlaczego blokuje się mnożnik?

Teraz wytwarzane procesory dzielą się na typy z zablokowanym oraz odblokowanym mnożnikiem. Właściwie blokada mnożnika będzie miała za zadanie zabezpieczyć cały układ przed niewłaściwym ustawieniem, a co za tym idzie niebezpieczeństwem zniszczenia podzespołów, przede wszystkim procesora. Blokadę mnożnika zastosował po raz pierwszy Intel w procesorze Pentium MMX, uzasadniając to próbą zmniejszenia procederu oszustw przez nieuczciwych handlowców, którzy podkręcali tanie procesory w zestawach komputerowych, a potem sprzedawali je po zawyżonych cenach. Co interesujące, blokada mnożnika niejednokrotnie funkcjonuje na ustawienia wyższe. Jeżeli pragniemy zmniejszyć mnożnik w celu pomniejszenia taktowania oraz zużycia prądu, nie będzie z tym kłopotów. Teraz w wytwarzanych laptopach naprawdę często wprowadza się taką technikę w celu wydłużania pracy na akumulatorze.

Zablokowany mnożnik a zmiana parametrów procesora

Trzeba wspomnieć, że zablokowany mnożnik na określonej wartości możemy tymczasowo powiększyć, chociaż ma to miejsce częściowo bez działania użytkownika. Będą to tryby Turbo Boost albo Turbo Core, nazwa różni się w zależności od producenta oraz modelu.

Czym jest odblokowany mnożnik?

Funkcja ta zezwala czasowo powiększyć taktowanie procesora przez powiększenie mnożnika. Sprawdza się to np. w wymagających grach, programach itp. Żeby powiększyć taktowanie, muszą być spełnione określone warunki: pozostałe rdzenie procesora nie będą w tym momencie zajęte innymi procesami, a temperatura powinna być na właściwym poziomie.

Procesor z odblokowanym mnożnikiem – co to daje?

Odblokowany mnożnik procesora zezwala w prosty sposób pomniejszyć taktowanie zegarów. Co prawda, do tego celu potrzebne będzie właściwe zasilanie, stabilna płyta główna oraz odpowiednie chłodzenie, lecz w odpowiednich warunkach mamy szansę w łatwy sposób poprawić wydajność procesora o kilka, a nawet kilkanaście procent.

Jaki procesor kupić?

Zakup procesora z odblokowanym mnożnikiem przez osobę, która nigdy nie będzie w stanie wykorzystać tego atutu, nie będzie miał żadnego sensu. Procesory tego rodzaju będą zazwyczaj droższe od standardowych modeli. Jeżeli więc ktoś planuje poskładać komputer, a potem działać na nim bez ingerowania w ustawienia, musi kupić typ tańszy z zablokowanym mnożnikiem.

Procesory z odblokowanym mnożnikiem posiadają przeważnie odpowiednie oznaczenia. W przypadku procesorów Intel odblokowany mnożnik mają jedynie wyższe modele z serii oznaczonej literą K. Za takie modele musimy jednak dodatkowo płacić. W przypadku starszych modeli AMD odblokowany mnożnik posiadają procesory z serii Black Edition. Najnowsze procesory AMD Ryzen są z odblokowanym mnożnikiem bez względu na rodzaj.

Power bank do roweru

0
Power bank do roweru na sezon 2017?

Power bank, to bank energii, urządzenie, które pozwoli naładować sprzęt, zazwyczaj mobilny. To świetna propozycja dla osób, które jeżdżą na rowerze. W czasie dalekich przejażdżek, często jako gpsa używamy smartfonu, a przy pomocy power bank będziemy mogli w każdym momencie go naładować. Jaki power bank kupić do roweru?
Niestety, mało istnieje power banków przeznaczonych do rowerów. Jeżeli już zgodzimy się na tego rodzaju sprzęt, jest on przeważnie sporo droższy od zwyczajnego power banku.

Świetnym rozwiązaniem ma szansę być, zakup torby rowerowej na kierownicę, wsadzenie do niej power banku oraz ładowanie smartfonu zainstalowanego na uchwycie rowerowym. Rzecz jasna trzeba dbać o to, by torba okazała się być wodoszczelna. Jeżeli pada, możemy chronić power bank, wkładając go np. do wodoodpornego pokrowca. Jaki power bank kupić?

ROMOSS SOLO 6

ROMOSS SOLO 6 to interesujący power bank. Na Allegro odnajdziemy dwa rodzaje tego urządzenia: jeden jako wskaźnik naładowania wewnętrznego ogniwa używa zwykłych diod LED, tymczasem drugi, trochę droższy, będzie wyposażony w wyświetlacz LED. Rzecz jasna wersja z LED jest trochę lepsza, bo pozwoli rzetelniej sprawdzać poziom naładowania. Jeżeli idzie o pojemność, ROMOSS SOLO 6 posiada wewnętrzne ogniwo 16 000 mAh, a więc niesamowicie pojemne, które starczy nawet w czasie dalekich wypraw rowerowych.

Istotnym wskaźnikiem każdego power banku będzie prąd na wyjściu, bo wpływa na prędkość ładowania sprzętów. W tej sytuacji ma on 2,1 A, czyli jest naprawdę przyzwoicie. Urządzenie posiada smukłą obudowę, co usprawnia jego wożenie w torbie rowerowej. Cena? Ta jest w okolicach 100 zł.

ADATA AA10050

W kwocie ok. 100 zł bez trudu nabędziemy także power bank ADATA AA10050. Posiada on pojemność 10 050 mAh, więc naprawdę bardzo dobrą. Prąd ładowania w tej propozycji ma 2,4 A, co sprawdzi się głównie w sytuacji, kiedy mamy np. smartfon z pojemną baterią, którą prędzej naładujemy. ADATA AA10050 posiada niedużą wagę oraz wymiary, a jego obudowa jest wykonana ze szczotkowanego aluminium, co jeszcze mocniej oddziałuje na wytrzymałość urządzenia.

VARTA Powerpack 16000 mAh

Jak nazwa pokazuje, power bank firmy VARTA posiada pojemność 16 000 mAh. Prąd ładowania tutaj wynosi tyle samo, co w power banku ADATA AA10050, a więc 2,4 A. O czym jeszcze trzeba wiedzieć? VARTA Powerpack 16000 mAh jest wyposażony w latarkę LED. Włącza się ona przy pomocy wbudowanego przycisku.

Power bank do roweru na sezon 2017?

Jest to latarka oparta wyłącznie o jedną diodę LED, więc nigdy nie będzie dorównywać siłą zwykłym latarkom. Mimo to w momentach kryzysowych, gdy np. padnie nam oświetlenie roweru, ma szansę spisać się perfekcyjnie. Koszt to ok. 110 zł.

Huawei AP007

Ciekawym power bankiem, który na pewno spisze się w czasie rowerowych wyjazdów, będzie Huawei AP007. Posiada on pojemność 13 000 mAh, a prąd na wyjściu ma 2 A.

Niestety, nie ma tutaj latarki. Trzeba powiedzieć, że tak samo jak w power banku ADATA AA10050, posiadamy tutaj do czynienia z aluminiową obudową, która nieco polepsza wytrzymałość na warunki zewnętrzne oraz lepiej odprowadza ciepło. Cena to ok. 100 zł.

Reasumując, nietrudno powiedzieć, że zamiast nabywać power bank wykonany specjalnie na rower, możemy także nabyć standardowy power bank oraz schować go zwyczajnie w torbie zamieszczonej na kierownicy. W takim przypadku nic nie będzie stało na przeszkodzie, żeby z torby poprowadzić kabel oraz podłączyć go do smartfonu, który przez to będzie ciągle ładowany.

Nawigacja samochodowa do 500 zł – wybór najlepszych modeli

0
Nawigacja samochodowa do 500 zł – wybór modeli II kwartał 2017

Nawigacja nie tylko pomaga docierać do miejsca przeznaczenia, ale także pokaże objazd, pomoże ominąć korki oraz zagwarantuje, że na spotkanie dojedziemy bezpiecznie i na czas. Zobaczmy, na co warto zwrócić uwagę podczas zakupu nawigacji samochodowej, w granicach 500 zł.

TomTom Start 25M

Zaczynamy od typu TomTom Start 25M, a więc jednej z podstawowych wersji nawigacji tej firmy. Funkcjonalność oraz zaawansowanie mogą usatysfakcjonować najbardziej wymagających klientów. W kwocie około 500 zł uzyskamy sprzęt wyposażony w 5-calowy wyświetlacz charakteryzujący się rozdzielczością 480 x 272 px. Na mapy oraz dane użytkownika przekazano 4 GB pamięci wewnętrznej flash, którą da się powiększyć przy pomocy kart pamięci microSD.

Otrzymujemy dożywotnią darmową aktualizację map, więc posiadamy gwarancję, że zawsze dotrzemy do miejsca przeznaczenia bez problemów oraz pomyłek. Nawigację wyposażono też w fajne funkcje, takie jak asystent pasa ruchu, asystent parkowania, ostrzeżenia o fotoradarach itp. Całość, jak przystało na markę TomTom, wygląda minimalistycznie oraz gustownie.

Uroute 84F-55

Następną ofertą będzie interesująca nawigacja Uroute 84F-55, dedykowana głównie zawodowym kierowcom, którzy w trasie spędzają wiele czasu. Sprzęt ten wyposażono w 7-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 800 x 480 px, wydajny procesor MTK 8127 Quad Core o taktowaniu 1,3 Ghz i 512 MB pamięci RAM DDR3. Do tego do dyspozycji będzie 8 GB pamięci wbudowanej z szansą powiększenia do 32 GB za pomocą kart pamięci microSD.

Interesującą rzeczą, jest system operacyjny Google Android, pozwalający na większą swobodę w konfiguracji urządzenia. Nawigacja będzie dysponować m.in. profilami jazdy – można wybrać, czy przemieszczamy się TIR-em, autobusem, samochodem osobowym czy rowerem. Dodatkowo można wprowadzić rozmiary pojazdu, przez co ominiemy niskie mosty i niedozwolone ulice. Nie mogło też zabraknąć informacji o fotoradarach oraz asystentów pasa ruchu, parkowania czy tankowania.

Modecom MX4

Za około 440 zł mamy nawigację Modecom MX4. Ten typ wyposażono w kompaktowy, 5-calowy ekran o rozdzielczości 480 x 272 px. Sercem nawigacji jest procesor Mstar 2531 o taktowaniu 800 MHz, wpisany przez 256 MB pamięci RAM. Pamięć wbudowana to 8 GB, ale możemy ją powiększyć za pomocą kart pamięci microSD (do 32 GB). Całość funkcjonuje w oparciu o system operacyjny Windows CE 6.0. Producent wykorzystał w dodatku moduł Bluetooth, transmiter FM, wyjście słuchawkowe oraz port miniUSB. Polska automapa posiada 12-miesięczny abonament na aktualizacje.

Nawigacja samochodowa do 500 zł – wybór modeli II kwartał 2017

Navitel T700

Następna oferta to 7-calowa nawigacja Navitel T700. Sprzęt działający pod kontrolą systemu operacyjnego Google Android posiada ekran o wysokiej rozdzielczości 1024 x 600 px, co pozwala dojrzeć nawet niewielkie detale na mapie. Nad płynnością oraz prędkością funkcjonowania czuwa procesor MTK8321 Cortex-A7 o taktowaniu 1,3 GHz z pamięcią RAM 1 GB oraz 16 GB pamięci wbudowanej.

Nie brakuje slotu na karty pamięci microSD o pojemności do 32 GB, tymczasem bateria o pojemności 2800 mAh pozwala na swobodne używanie z nawigacji poza pojazdem, np. w czasie zwiedzania miasta. Proponowany jest także moduł Wi-Fi, 2G/3G oraz Bluetooth, co powoduje, że sprzęt może funkcjonować jak pełnoprawny tablet. Fabrycznie zainstalowane mapy 47 krajów Europy pozwolą na spokojne podróże, a bezterminowa aktualizacja zapewnia idealne nawigowanie. Całość przedstawia się gustownie oraz nowocześnie. Cena na Allegro to około 450 zł.

Jaki laptop dla ucznia?

0
Back to school 2017: Jaki laptop dla ucznia?

Może się wydawać, że zakup laptopa dla ucznia to prosta rzecz. W tej chwili wybór różnych modeli jest ogromny, a dobór właściwego dla osoby uczącej się, który będzie spełniał pokładane oczekiwania, okazuje się być dość trudny. Wszystko jest prostsze, gdy będziemy znać potrzeby przyszłego użytkownika, oraz kwotę, jaką możemy tutaj wydać. Warto poznać kilka ofert w różnorakich przedziałach cenowych.

Laptopy dla ucznia do 1500 zł

Z pewnością jest to najczęściej wybierana grupa laptopów dla uczniów i studentów – stosunkowo tanie sprzęty, o średniej wydajności i stylistyce. To zwyczajne maszyny robocze, które powinny posłużyć do nauki, pracy oraz głównych multimediów. Jeśli ktoś chce oglądać filmy w dobrej rozdzielczości i otwierać kilkanaście kart przeglądarki internetowej równocześnie, możliwości takiego laptopa mogą być za słabe. Tymczasem świetnie to urządzenie spisze się do głównych zadań: nauki, odtwarzania filmów w internecie, słuchania muzyki oraz przeglądania Internetu.

Fajną ofertą w tym przedziale cenowym będzie model Lenovo G50-70. Najczęściej wybierana konfiguracja to: procesor Intel Core i3-4005U oraz 4 GB pamięci operacyjnej RAM DDR3. Dysk to w większości sytuacji tradycyjna konstrukcja magnetyczna o pojemności 500 GB i średniej wydajności zintegrowany układ graficzny. W tej kwocie szukać trzeba modeli z matrycą o przekątnej 15,6 cala, bo modele z większym ekranem 17,3 cala będą słabiej wyposażone.

Laptopy dla ucznia do 2000 zł

Poszerzenie granicy cenowej do około 2000 zł daje nam nowe możliwości. Zakup właściwego modelu będzie łatwiejszy, zaś oferty producentów znacznie ciekawsze. W tej kwocie wyszukamy większą ilość pamięci RAM, lepszą matrycę o wyższej rozdzielczości, mamy szansę także zdecydować się na model z ekranem o przekątnej 17,3 cala. Jeżeli komuś zależy na mobilności, w tej kwocie są oferty z mniejszymi ekranami – poniżej 15,6 cala. To jeden z najbardziej korzystnych przedziałów cenowych, jeżeli idzie o laptopy do nauki oraz średnio zaawansowanych działań. Obróbka różnych zdjęć, praca z programami biurowymi, arkuszami kalkulacyjnymi bądź prezentacjami na tego typu urządzeniach będzie szybka oraz bardziej komfortowa.

Wzorem może się okazać model Asus R541UA, który wyposażono jest w nowoczesny procesor Intel Core i3-7100U, matrycę o przekątnej 15,6 cala oraz rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli), bardzo szybki dysk SSD o pojemności 128 GB. Takie połączenie gwarantuje płynną oraz błyskawiczną pracę nawet z wymagającymi programami. Inną propozycją jest model Acer Aspire V3, który będzie świetny dla osób biorących laptop do szkoły. Niewielkie rozmiary, mała waga oraz fajny wygląd, to jego zalety. W środku jest m.in. procesor Intel Core i3-5005U, 4 GB pamięci RAM oraz dysk o pojemności 500 GB.

Laptopy dla ucznia do 3000 zł

Laptop w kwocie ok. 3000 zł to oferta dla wybrednych, którzy oprócz wydajności w zwyczajnym zastosowaniu poszukują także rozszerzonych możliwości multimedialnych, ponadprzeciętnej mobilności czy wygody. Producenci pozwalają sobie na miniaturyzację przez wykorzystanie mniejszych ekranów, dysków SSD itp.

W tej kwocie polecany jest model Dell 5567 z matrycą o przekątnej 15,6 cala i rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli), procesorem Intel Core i5-7200U wspomaganym przez 8 GB pamięci RAM DDR4 oraz wydajną kartą graficzną AMD Radeon R7 M445.

Cenne wskazówki

Back to school 2017: Jaki laptop dla ucznia?

Laptop dla ucznia musi być gotowy do pracy, kupujmy więc taki z systemem operacyjnym. Będzie można zacząć pracę od razu. Trzeba kupować model z lepszą wydajnością, która zapewni płynną i bezproblemową pracę. Pamiętaj o dodatkach: torbie, myszy, pendrivach.

Instax, czyli nowoczesny powiew retro

0
Instax, czyli nowoczesny powiew retro

Jeszcze niedawno wydawało się, że aparaty cyfrowe i te w smartfonach, pogrzebały fotografię analogową. Tymczasem możliwość natychmiastowego wydruku zdjęć, cieszy się dużym zainteresowaniem.

Może się wydawać, że kompaktowe aparaty przeszły do lamusa. Aparaty cyfrowe, lustrzanki idealne do profesjonalnych zdjęć i znajdujące się w smartfonie aparaty, wyparły ten niewielki gadżet, którym kiedyś się tak chwaliliśmy. Jednak historia lubi się powtarzać i obecnie mamy renesans aparatów z wydrukiem cyfrowym. Kultowe Polaroidy oraz zbliżone do nich Instaxy zdobyły serca młodych fanów amatorskiej fotografii, a w tych starszych poruszyły sentymentalne nuty. Choć wybór jest tutaj spory, to najpopularniejszy pozostaje Instax Mini 8, produkowany przez firmę Fujifilm.

Bohater z przeszłości

Gdy w 2013 roku firma Fujifilm zapowiedziała wypuszczenie na rynek aparatów marki Instax, wielu wątpiło w sens tego przedsięwzięcia, patrząc na nowoczesne aparaty cyfrowe.
Jednak tęsknota za fotografią analogową była schowana w sercach milionów użytkowników, a produkt Fujifilm nie dość, że stał się wielkim hitem, to jeszcze rozpoczął modę na aparaty analogowe z wydrukiem.

Instax Mini 8 – test
Parametry:

  • wkład: Fujifilm Instant Color Film „instax mini”;
  • rozmiar filmu: 54×86 mm;
  • wielkość obrazu: 46×62 mm;
  • obiektyw: f=60mm, 1:12.7, 2 elementy;
  • głębia ostrości: od 0.6 m do nieskończoności;
  • migawka: czas otwarcia 1/60 s;
  • kontrola ekspozycji: automatyczna, czułość ISO 800;
  • lampa błyskowa: automatyczna, zakres 0,6-2,7 m;
  • zasilanie: dwie baterie LR6/AA;
  • wymiary: 116×118.3×68.2 mm;
  • waga: 307 g (bez baterii, paska i filmu).

Instax Mini 8 proponowany jest w pięciu kolorach – białym, czarnym, różowym, żółtym i niebieskim. Zasilany dwoma bateriami AA, które pozwalają na zrobienie 100 fotografii. Zrobiona z matowego plastiku obudowa jest lekka, ale równocześnie wytrzymała na upuszczenie z niedużej wysokości. Na tylnej ściance obudowy mieści się nieduże okienko z licznikiem zrobionych ujęć.

Instax, czyli nowoczesny powiew retro

Wkłady do aparatu Instax Mini 8 proponowane są w zestawach. Jeden wkład daje możliwość zrobienia 10 natychmiastowo drukowanych fotografii o wymiarach 54×86 mm. Wkłady nie są najtańsze, przez co notoryczne używanie aparatu łączy się ze sporymi wydatkami.

Możemy wybrać pięć możliwości pracy, ustawianych przez ruch pokrętła regulacji jasności (Indoors, Cloudy, Sunny, Sunnny and Bright, iHi Key), które będą pomocne w wybraniu odpowiedniego naświetlenia w zależności od pogody czy wnętrza. Ostatni tryb daje możliwość zrobienia zdjęć jakby lekko prześwietlonych.

Używanie aparatu Instax jest niesamowicie łatwe. Z przodu obudowy, obok wysuwanego obiektywu mieści się przycisk wyzwalania migawki, a z tyłu zamieszczono odpowiednie wypustki, usprawniające odpowiednie trzymanie aparatu w ręku. Po ustawieniu właściwego trybu działania trzeba przez wizjer ustawić kadr oraz nacisnąć spust migawki. W zależności od natężenia światła aparat ma szansę robić ujęcie bez lampy błyskowej lub z fleszem.

Zrobione Instaxem zdjęcia nie będą perfekcyjne, bo nie odwzorowuje on właściwie wszystkich barw, a fotografie zrobione w pełnym słońcu mogą być czasami prześwietlone.

W najnowszych modelach, takich jak Instax Square SQ 10, projektanci Fujifilm powiązali analogową klasykę Instaxa z cyfrową jakością, oferując fotografowi znacznie większe możliwości „dopracowania” zdjęcia przed wydrukowaniem.

Ale to, co dyskwalifikowałoby pozostałe aparaty, w tym przypadku jest zaplanowanym przedsięwzięciem. Nie idzie tu o perfekcyjnie czystą, ostrą fotografię, lecz o nastrój, klimat „retro”, jaki możemy otrzymać.

Temperatury procesora, jakie programy do sprawdzania i monitorowania?

0
Temperatury procesora, jakie programy do sprawdzania i monitorowania?

Temperatura jest niesamowicie ważna podczas działania każdego procesora. Ilość wydawanego ciepła, nie może dojść do maksymalnej granicy, bo wówczas układ ulegnie zniszczeniu. Ale jak sprawdzić temperaturę tego podzespołu?

Temperatura procesora – o co chodzi?

Każde urządzenie ma pewne wytyczne, które muszą być zachowane, aby działało bez problemów. Jeśli chodzi o procesory, istotna jest ich temperatura, która zależy od stopnia wykorzystania układu. Jeżeli działamy na systemie Windows, przeglądamy Internet, albo oglądamy filmy, temperatura nie będzie wysoka. Uruchamiając jednak wymagającą grę, stopnie Celsjusza na konkretnych rdzeniach błyskawicznie szybują do góry, a układ chłodzenia przechodzi w tryb maksymalnej wydajności, aby ciepło było w odpowiednich granicach.

Niestety, czasami procesory uzyskują inne temperatury niż powinny. Jeśli są niższe to dobrze, jeśli zbyt wysokie, to już źle. Na rosnącą temperaturę wpływ może mieć wykorzystywany układ chłodzenia i jego zabrudzenie, pasta termoprzewodząca, a także zakurzona obudowa, mająca wpływ na cyrkulację powietrza.

Może to prowadzić do automatycznego obniżenia taktowania w celu obniżenia temperatury, co znacznie będzie wpływało na wydajność komputera. W niektórych sytuacjach procesor może nawet ulegać zniszczeniu. Dlatego trzeba te wartości monitorować. Zbyt wysokie temperatury to wyraźny znak, że coś jest nie tak.

Jak działają programy do monitorowania temperatury procesora?

Producenci różnych podzespołów, w tym również procesorów, wyposażają swoje sprzęty w różne czujniki. Ciągle sprawdzają one temperaturę pracy, a w razie potrzeby uruchamiają system bezpieczeństwa, aby ochronić je przed usterką.

Temperatury procesora, jakie programy do sprawdzania i monitorowania?

Na szczęście bez trudu możemy mieć dostęp do danych zbieranych przez czujniki, co więcej producenci sami udostępniają te informacje na zewnątrz. To daje szansę stworzenia takiego oprogramowania, żeby w czasie faktycznym informowało o uzyskiwanych temperaturach.

Najlepsze programy do monitorowania temperatury procesora

Jest sporo programów, które pozwalają sprawdzać temperatury procesorów, ale też innych podzespołów, które posiadają właściwe czujniki. Jedne są lepsze, inne gorsze. Do najczęściej używanych zaliczają się:

HWMonitor – najbardziej znany i niesamowicie doceniany program do monitorowania parametrów komputera. Pozwala uzyskać sporo różnych informacji – od obecnej temperatur dla każdego rdzenia oddzielnie poprzez napięcie procesora, szybkość, z jaką funkcjonują wszystkie wentylatory, po temperatury karty graficznej. To niesamowity kombajn, dzięki któremu da się mieć pod kontrolą stan PC.

SpeedFan – łatwy, niewielki program, przekazujący znaczne ilości informacji. Pozwala monitorować temperatury procesora, płyty głównej i prędkość obrotową wentylatorów. Pokazuje też informacje o temperaturach dysków twardych, do czego używa technologii S.M.A.R.T. Co więcej, pozwala także na zmianę prędkości obrotowych wentylatorów, więc nie służy jedynie do sprawdzania.

Core Temp – następny nieduży i bezpłatny program. Służy do sprawdzania pracy procesora. Pokazuje obecne temperatury dla każdego rdzenia, napięcie i użycie. Powiadamia także drobiazgowo o specyfikacji konkretnego układu, razem z obecnym taktowaniem, procesem technologicznym oraz stosowaną podstawką.

AMD OverDrive – program wykonany przez AMD oraz obsługujący jedynie procesory tej firmy. Służy nie tylko do sprawdzania różnych parametrów, ale zezwala również na ich zmianę. Dzięki aplikacji możemy podkręcić układ albo też ustawiać szybkość wentylatorów.

To najpopularniejsze oraz rzeczywiście cenione przez użytkowników programy do sprawdzania pracy procesora. Wszystkie ukazują faktyczne informacje między innymi na temat obecnej temperatury każdego rdzenia. Wszystko zależy tak naprawdę od tego, czego poszukujemy. Jeżeli poszukujemy prawdziwego kombajnu, to idealną decyzją będzie

HWMonitor lub AMD OverDrive. W przypadku, kiedy starczy nieduży program o najważniejszych funkcjach, SpeedFan i Core Temp spiszą się idealnie.

Jaki smartwatch dla ucznia?

0
Back to school 2017: Jaki smartwatch dla ucznia?

Smartwatche mogą liczyć kroki, odbierać połączenia oraz wiadomości SMS, usprawniają korzystanie z portali społecznościowych i znacznie, znacznie więcej. Do wyboru będziemy mieli smartwatche w korzystnej cenie, ale także bardziej rozbudowane urządzenia, kosztujące nawet 2000 zł.

Smartwatch dla ucznia do 300 zł

Fakt, mamy szansę nabyć smartwatch także za 100 zł, ale jeżeli ma on posłużyć długo i proponować interesujące możliwości, posiadać estetyczny design oraz odpowiednią jakość wykonania, trzeba na taki zakup przekazać co najmniej 300 zł. W tej kwocie otrzymamy m.in. Kruger&Matz Style. To elegancki oraz stylowy smartwatch wyposażony w mnóstwo interesujących funkcji oraz dodatków.

Urządzenie posiada kolorowy wyświetlacz o przekątnej 1,22 cala, procesor MediaTek MT2502 i moduł Bluetooth 4.0. Pośród proponowanych możliwości wyszukamy m.in. alerty o zdarzeniach, budzik, zegar, możliwość sterowania muzyką czy aparatem fotograficznym w smartfonie, jak również pomiar tętna i snu, czy krokomierz. Ciekawostką będzie rozpoznawanie gestów, co pomoże w obsłudze, kiedy mamy zajęte dłonie.

Następny warty uwagi model to Garett G26, wyposażony w metalowy albo skórzany pasek. W nie dużej i eleganckiej obudowie dało się skryć dotykowy wyświetlacz o przekątnej 1,54 cala, wmontowany aparat fotograficzny oraz sporo fajnych możliwości, jak np. możliwość odbierania połączeń, powiadomienia o wiadomościach. Do tego jest tu slot na kartę SIM i kartę pamięci microSD.

Smartwatch dla ucznia do 600 zł

W tej cenie mamy szansę liczyć już na niesamowicie rozbudowane sprzęty znanych firm, z mnóstwem funkcji i dodatków. To smartwatche dla aktywnych uczniów, którzy uprawiają czynnie sport, jeżdżą na rowerze, biegają albo pływają. Jedną z możliwości będzie model Xiaomi AmazFit, proponujący naprawdę interesujący, sportowy wygląd.

Back to school 2017: Jaki smartwatch dla ucznia?

To urządzenie wyposażone w pojemnościowy ekran dotykowy o przekątnej 1,34 cala o naprawdę wysokim kontraście oraz czytelności. Sprzęt jest wodoodporny, przez co da się z niego korzystać np. w czasie deszczu. Do funkcji trzeba wliczyć m.in. pulsometr, możliwość zliczania kroków, przebyty dystans, obecną pozycję itp. Co więcej, w pamięci wewnętrznej możemy wgrać ulubione piosenki, a potem odtwarzać je za pomocą bezprzewodowych słuchawek Bluetooth.

Smartwatch dla ucznia do 1000 zł

Za około 1000 zł mamy szansę uzyskać naprawdę zaawansowany smartwatch wysokiej jakości. Świetna obudowa z dobrej jakości tworzywa, mnóstwo interesujących możliwości oraz dodatków to norma w tej kwocie. Przykładem takiego smartwatcha ma szansę być m.in. Samsung Gear Fit 2.

To zaawansowane urządzenie wyposażone w ekran AMOLED o przekątnej 1,5 cala oraz rozdzielczości 432 x 216 pikseli. Oprócz tego sprzęt posiada łączność Bluetooth oraz moduł GPS, pozwalający odszukać drogę w czasie treningu. Dwurdzeniowy procesor oraz 512 MB pamięci RAM gwarantują płynność funkcjonowania, zaś 4 GB pamięci wewnętrznej pomoże zapisać ulubione piosenki. Oczywiście nie brakuje sprawdzania aktywności fizycznej z bezpośrednim połączeniem ze smartfonem. Całość przedstawia się niesamowicie interesująco i stylowo.

Jaki tablet dla ucznia?

0
Back to school 2017: Jaki tablet dla ucznia?

Jeszcze trochę w programie nauczania, pojawi się nauka programowania. Dlatego od najmłodszych lat warto przyzwyczajać dzieci do najnowszej technologii i urządzeń elektronicznych. Wbrew pozorom tablet może pomóc w nauce, zapewnić rozrywkę i komunikację w wolnych chwilach, dlatego warto w niego zainwestować.

Tablet dla ucznia do 500 zł

W cenie do około 500 zł spotkamy podstawowe typy tabletów, przeważnie z ekranem o przekątnej 7 cali. Ich wydajność będzie na tyle odpowiednia, żeby spokojnie oglądać strony internetowe, korzystać z serwisów społecznościowych, oglądać filmy i słuchać muzykę, a także używać z pakietów biurowych, aplikacji pomagających w nauce i czytać książki zapisane w odpowiednich formatach. Niektóre modele posiadają także funkcję telefonu, która po włączeniu zestawu słuchawkowego pozwoli na spokojne prowadzenie rozmów oraz przesyłanie wiadomości tekstowych SMS.

W tym dziale cenowym dużym zainteresowaniem cieszy się model Samsung Galaxy Tab A T280. To gustowne urządzenie wyposażone w 7-calowy ekran o rozdzielczości 1280 x 800 pikseli, procesor Spreadtrum SC7730S i 1,5 GB pamięci RAM. Na dane użytkownika przekazano 8 GB pamięci wewnętrznej z szansą na rozszerzenia za pomocą kart pamięci microSD o pojemności do 200 GB. Wszystko funkcjonuje są pod kontrolą systemu operacyjnego Google Android 5.1 Lollipop.

Następną wartą uwagi ofertą jest model Overmax Qualcore 1027. Tutaj mamy do czynienia z 10-calowym tabletem, legitymującym się rozdzielczością 1280 x 800 pikseli. Sercem urządzenia jest czterordzeniowy procesor MT6580 o taktowaniu 1,3 GHz, wspomagany przez 2 GB pamięci RAM. Na dane mamy 16 GB pamięci z okazją do rozszerzenia za pomocą kart pamięci microSD. Fajną sprawą, jest modem 3G z obsługą dwóch kart SIM, co znacznie poszerza możliwości korzystania z internetu właściwie w każdym miejscu bez potrzeby bycia w zasięgu sieci Wi-Fi.

Tablet dla ucznia do 1000 zł

Nabywając tablet w cenie około 1000 zł, będziemy mieli znacznie większy wybór, mamy szansę szukać sprzętu z lepszą wydajnością, ekranem wyższej jakości i mnóstwem dodatków, które usprawnią oraz umilą codzienne korzystanie. Na uwagę będzie zasługiwać głównie rozdzielczość Full HD, i moduł LTE, który zapewnia odpowiednią szybkość internetu mobilnego.

Kupując tablet do około 1000 zł, zwracajmy uwagę na model Lenovo Tab 2 A10-70L, wyposażony w ekran o przekątnej 10 cali oraz rozdzielczości Full HD, 2 GB pamięci RAM oraz 16 GB pamięci flash na dane użytkownika. Do tego mamy modem 3G/4G LTE, moduł Wi-Fi w standardzie 802.11 a/b/g/n oraz aparat o matrycy 8 Mpix z tyłu i 5 Mpix z przodu.

Back to school 2017: Jaki tablet dla ucznia?

Poza tym warto przemyśleć nabycie modelu Huawei MediaPad T3, który ma czterordzeniowy procesor Snapdragon 425 o taktowaniu 1,4 GHz, 2 GB pamięci RAM oraz 16 GB pamięci flash na dane.

Tablet dla ucznia do 1500 zł

W przypadku tabletów w cenie około 1500 zł mamy szansę oczekiwać świetnego wyposażenia i wydajności. Modem 4G LTE, rozdzielczość Full HD, spora ilość pamięci na dane to podstawa. Niesamowicie interesującą ofertą w tej kwocie jest model Lenovo Yoga Tablet 3 Plus z 10-calowym ekranem o rozdzielczości QHD, procesorem Snapdragon 625 oraz pamięcią 3 GB RAM. Na dane użytkownika przeznaczono 32 GB pamięci rozszerzalnej za pomocą kart microSD. Całość przedstawia się niesamowicie nowocześnie oraz stylowo, a odpowiednia podstawka pozwala postawić tablet w paru różnych pozycjach.

Kolejna oferta Samsung Galaxy Tab S2 T713 jest wyposażona w mniejszy, 8-calowy ekran o rozdzielczości QHD, mocny procesor Snapdragon 652 o taktowaniu 1,8 GHz oraz 3 GB pamięci RAM. Na dane przygotowano 32 GB pamięci flash z opcją rozszerzenia za pomocą kart pamięci microSD. Stylistyka sprzętu jest niesamowicie elegancka i na pewno spodoba się osobom, które lubią ładny wygląd.

Jaki smartfon dla ucznia?

0
Back to school 2017: Jaki smartfon dla ucznia?

Dobrze wiemy, że telefony komórkowe nie służą już tylko do rozmów oraz pisania wiadomości SMS. Teraz to urządzenia wielofunkcyjne, w których prowadzenie rozmów telefonicznych oraz wysyłanie SMS-ów jest jedynie poboczną funkcją. Dla młodego człowieka ważne jest głównie to, aby był dobry aparat fotograficzny, łączność z internetem oraz funkcje multimedialne. Sprawdźmy parę modeli z różnych przedziałów cenowych, na które warto popatrzeć.

Smartfon dla ucznia do 500 zł

Kiedy nabywamy dla dziecka pierwszy smartfon i nie mamy pewności, jak będzie o niego dbało, to warto wydać mniejszą kwotę. Choć niekoniecznie musi się to wiązać z gorszą jakością telefonu. W tym przedziale cenowym możemy kupić telefon z dobrej jakości wyświetlaczem o dużej przekątnej, dobrym aparatem fotograficznym, kompletem modułów gwarantujących łączność ze światem oraz przyzwoitą estetyką.

Wzorem może okazać się m.in. Xiaomi Redmi 4A, posiadający wydajny procesor Snapdragon 425 o taktowaniu 1,4 GHz, 2 GB pamięci RAM oraz 16 lub 32 GB pamięci wewnętrznej na dane. Wyświetlacz o przekątnej 5 cali proponuje rozdzielczość 1280 x 720 pikseli, a aparat fotograficzny posiada matrycę 13 Mpix. Nad wszystkim będzie czuwał system Google Android 6.0 Marshmallow. Na uwagę zasługuje także opcja Dual SIM, która pozwala korzystać z dwóch kart SIM jednocześnie.

Polecany jest również model Samsung Galaxy J3 w wersji 2016. Jest to łatwy w obsłudze oraz modny telefon, który posiada 5-calowy ekran o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli, procesor Spreadtrum SC9830 o taktowaniu 1,5 GHz, 1,5 GB pamięci RAM oraz 8 GB na dane użytkownika. Aparat fotograficzny proponuje matrycę 8 Mpix, a systemem operacyjnym jest Google Android 5.1.1. Lollipop.

Smartfon dla ucznia do 1000 zł

Smartfon w cenie około 1000 zł to już spory zakup, a urządzenie będzie dysponować większą mocą, liczbą funkcji oraz lepszą ogólną jakością. W tej kwocie będziemy mieli już modele z dobrym aparatem, dobrym procesorem i ekranem często z rozdzielczością Full HD.

Przykładem takiego smartfonu jest Huawei P9 Lite w wersji 2017. To odnowiona wersja niezwykle modnego modelu z poprzedniego roku. W obecnej edycji wykorzystano ekran o przekątnej 5,2 cala oraz rozdzielczości Full HD, solidny procesor ośmiordzeniowy Kirin 650, 2 GB pamięci RAM oraz 16 GB pamięci wewnętrznej. Nie brakuje łączności 4G LTE, modułu NFC i dobrego aparatu o matrycy 13 Mpix. System operacyjny to Google Android 6.0 Marshmallow.

Back to school 2017: Jaki smartfon dla ucznia?

Inna oferta to Sony Xperia M5. To smartfon, który jest idealny dla fanów fotografowania. Posiada aparat o matrycy 21 Mpix z tyłu i 13 Mpix z przodu. Do tego ma procesor ośmiordzeniowy Helio X10 o taktowaniu 2 GHz, 3 GB pamięci RAM, 16 GB pamięci wewnętrznej, a wszystko to w wodo- i pyłoodpornej obudowie.

Smartfon dla ucznia do 1500 zł

Nabywając smartfon w cenie do około 1500 zł, mamy gwarancję, że dostaniemy urządzenie naprawdę wysokiej klasy. Nie będzie to tegoroczny flagowiec, ale świetna wydajność, wspaniały aparat oraz wyświetlacz to norma w tej kwocie.

Świetnym przykładem jest Honor 8. Ten świetnie prezentujący się smartfon wyposażono w ekran o przekątnej 5,2 cala oraz rozdzielczości Full HD, wspaniały podwójny aparat fotograficzny 12 Mpix, procesor ośmiordzeniowy HiSilicon Kirin 950, 4 GB pamięci RAM i 32 GB pamięci flash. Wszystko funkcjonuje w oparciu o system operacyjny Google Android 7.0 Nougat.

Telewizor OLED. Czy warto już w niego inwestować?

0
Telewizor OLED. Czy warto już w niego inwestować?

Jeszcze jakiś czas temu telewizory OLED były w sferze marzeń większości ludzi. Wpływ na to miała wysoka cena, która przekraczała 10 000 zł lub więcej. Jak to wygląda teraz?

Czy opłaca się kupić telewizor OLED?

Telewizory OLED w Polsce, pojawiły się w 2013 roku. Wtedy pojawił się pierwszy model z tą technologią, jednak jego cena przekraczała 40 000 zł i była nieosiągalna dla większości klientów. Obecnie telewizory OLED nabędziemy nawet za ok. 5000 zł. Czy opłaca się więc zainwestować w tę technologię?

Technologia OLED

OLED jest skrótem od Organic Light-Emitting Diode, czyli, po tłumaczeniu organicznej diody emitującej światło. O ile w ekranach LCD matryca nie emituje światła, o tyle w matrycach OLED każdy pojedynczy piksel emituje światło. Znaczy to, że ekrany OLED mogą zagwarantować świetną czerń, bo w miejscach gdzie na ekranie pokazywany jest kolor czarny, diody są wygaszane. Przy ekranach LCD mamy do czynienia z podświetleniem, które nie da nam perfekcyjnej czerni. Za pomocą OLED mamy więc tę barwę, a więc też wysoki statyczny kontrast obrazu. Poza tym, matryce w tych telewizorach mają świetny kąt widzenia. Możemy więc spokojnie na niego patrzeć także z boku i nie będziemy widzieli znaczących zmian w kontraście.

Telewizory OLED mają także swoje wady. Organiczne diody nie dają tyle światła, jak podświetlenie w telewizorach LCD. Dlatego też maksymalna jasność obrazu wyświetlana na tych pierwszych będzie niższa. Jednak firmie LG udało się trochę rozwiązać ten problem, dodając do zestawu dodatkowy biały piksel, który znacznie poprawił luminację bieli.

Telewizor OLED. Czy warto już w niego inwestować?

Rozdzielczość a cena

Hitem ostatnio są 4K, które oferują czterokrotnie wyższą ilość pikseli niż zwyczajne telewizory Full HD. Co to oznacza? Obraz na ekranie 4K jest bardziej wyraźny oraz ostry niż na innych urządzeniach. Jednak warunkiem tego, jest przesyłanie do telewizora 4K obrazu wysokiej jakości. Jeśli planujemy oglądać przede wszystkim telewizję z cyfrowych nadajników naziemnych, to nie oczekujmy, że przeskalowany obraz będzie dobrej jakości.

Jeżeli macie źródła 4K, np. filmy 4K, konsolę do gier 4K albo usługę Netflix, która daje możliwość oglądania w takiej jakości, to warto w takiej sytuacji zastanowić się nad telewizorem 4K. Z kolei OLED mamy szansę nabyć tak, w rozdzielczości Full HD, jak i 4K.

Opłaca się czy nie?

OLED może zagwarantować świetny obraz, mający idealny wręcz kontrast, czerń i kąt widzenia. Spisze się zwłaszcza tam, gdzie możemy zapewnić referencyjne warunki do jego oglądania. Czyli gdzie? Najwięcej radości z oglądania obrazu na ekranach OLED będziemy mieli tam, gdzie są „kinowe warunki”, czyli zaciemnione pomieszczenie. Wtedy zobaczymy, co naprawdę potrafi telewizor z matrycą OLED, a różnica pomiędzy tej samej klasy telewizorem LCD będzie wyraźna. Jeśli telewizję oglądamy przede wszystkim w jasnych miejscach, a jakość źródła obrazu jest niska, nie opłaca się inwestować w telewizor OLED, lepiej nabyć bardziej uniwersalny, wsparty o matrycę LCD.

ZOBACZ TEŻ